- gorzka czekolada jest dobra, mleczna i biała (biała to już w ogóle!) są złe. Na początku wydawało mi się to nie do przeskoczenia, gorzka czekolada nie chciała przejść mi przez gardło, ale zaczęłam codziennie jeść jedną kostkę, ale żadnych innych słodyczy - po pięciu dniach wydawała się całkiem ok, a potem jest już tylko lepiej =)
- słodycze w kawiarniach są dobre - raz na jakiś czas (dwa dni nie są żadnym czasem :P). Najlepsze rozwiązanie to chodzić do kawiarni z kimś i z jakieś przyjemnej okazji. Kiedy jesteśmy we dwoje można zaszaleć i wziąć ogromny deser lodowy albo kawał tortu i zjeść go na pół (albo na 1/3 i 2/3, facet powinien zjeść dziennie więcej kalorii ;)). A co do okazji - nigdy, przenigdy nie pocieszaj się słodyczami, za to świętuj z nimi sukcesy!
- słodycze zrobione w domu są dobre - w małych ilościach. Ciasto upieczone w domu nie zawiera mnóstwa rzeczy, które zawierają...
-słodycze kupione w sklepie - najgorsze ze wszystkiego. Mają mnóstwo dodatków chemicznych, tłuszczów utwardzonych i sztucznych barwników, utwardzaczy, spulchniaczy, zapachów i czego tylko dusza zapragnie. Nie ma się co oszukiwać - nie ma NIC zdrowego w waflach, batonach czy kolorowych cukierkach... Zatem: co robić? Jak żyć?
Warto samemu przygotować coś, co po trochu będzie zdrową przekąską, a po trochu słodyczem. I po trochu, nie do oporu...=)
a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz